fbpx

Nie samą kulturą człowiek żyje – kulisy działalności Centrum Together-Razem

Walne Zgromadzenie Członków
2015-04-29
Warsztat z cyklu “Świat Kobiet”
2015-05-13
Show all

Nie samą kulturą człowiek żyje – kulisy działalności Centrum Together-Razem

Wiosną nam wreszcie w Cork powiało. Cieszymy się, a jakże. Wiosną, jak wiadomo, wszystko do życia się budzi z zimowego snu, a i lato już za pasem. Na George’s Quay pod 17stką w sen zimowy nie da się jednak zapaść. U nas ruch od rana do godzin popołudniowych, bez względu na porę roku. Mimo wszystko, wiosną jakoś żywiej, radośniej, zmęczenie znika, chce się bardziej i więcej. To już dziewiąta wiosna w działalności Together-Razem. Na ten blisko dziewięcioletni dorobek działalności składa się bardzo dużo zdarzeń. To sukcesy, osiągniecia, doświadczenia, ale też porażki, sporo nauki, pracy, coraz to nowsze i trudniejsze wyzwania. Nie brakuje też zabawy, choć tej bywa mniej niż byśmy sobie życzyli.
O wszystkim, co się u nas dzieje, mogą Państwo przeczytać na bieżąco, na naszej stronie internetowej bądź na Facebooku.
Za nami dwa duże wydarzenia kulturalne, które miały miejsce w Cork wraz z pierwszymi powiewami wiosny – Dzień Świętego Patryka oraz Pierwszy Festiwal Polsko – Irlandzki „Polska Eire 2015″.
W tle obu wydarzeń pojawiło się trochę kontrowersji dotyczących działalności organizacji Centrum Together-Razem. Padało wiele pytań pośrednich i bezpośrednich, zarówno przy okazji komentarzy dotyczących obu wydarzeń, jak i w wiadomościach prywatnych, które otrzymaliśmy. Nie zabrakło też ocen, w dużej mierze opartych na domysłach, które zostały wystawione tak naprawdę z pozycji widza, a jak wiadomo, punkt widzenia często zależy od punktu siedzenia. Bardzo cenimy sobie zarówno pochwały jak i krytykę. To drugie, oczywiście, bardziej, bo pomaga nam poprawiać błędy i stawać się coraz bardziej profesjonalnymi – o ile oczywiście owa krytyka jest konstruktywna.
Myślę, że to doskonała okazja do podjęcia tematu dotyczącego kulis naszej działalności.
Być może pozwoli to również przybliżyć nasz profil tym, którzy nas jeszcze nie znają w ogóle bądź tym, którzy słyszeli jedynie to i owo. Oczywiście nie jesteśmy w stanie jednorazowo opowiedzieć o naszej działalności od tak zwanej kuchni. Myślę więc, że dobrym pomysłem okaże się cykliczne ,,odświeżanie’’ Państwu tego, jak funkcjonuje nasze Centrum. Podstawowe informacje o tym, kim jesteśmy, czym się zajmujemy i jakie projekty są obecnie w toku realizacji, na bieżąco mogą Państwo przeczytać na obu naszych stronach – internetowej i facebookowej.
Nie samą kulturą człowiek żyje – czyli czy musimy być zawsze i wszędzie
Jak wspomniałam na wstępie, za nami dwa duże wydarzenia kulturalne. Mimo, że nasza organizacja z wielką chęcią wzięłaby udział w obu wydarzeniach, to jednak, jak wskazuje profil naszej działalności umieszczony w nazwie – Centrum Wsparcia i Integracji – nie samą kulturą człowiek żyje.
Wolontariusze, członkowie i pracownicy Centrum Together-Razem, pracują cały rok praktycznie na okrągło, z wyjątkiem krótkiej przerwy Bożonarodzniowej i Wielkanocnej. Długi weekend w dniu Św. Patryka sprzyja odpoczynkowi od pracy, obowiązków, gonitwy dnia codziennego. Sprzyja rodzinnym spacerom, wyjazdom czy wspólnym rodzinnym uczestnictwie we spomnianej paradzie Św. Patryka. Ale to nie jedyny powód, dla którego tak aktywnie, jak inne organizacje, nie uczestniczymy w tym dniu tak licznie, jak na organizację promującą integrację przystało. W naszym rozumieniu, integracja to nie tylko wspólne pokazywanie się w miejscach publicznych. To przede wszystkim umiejętność wspólnego bycia razem, prowadzenia rozmów, rozwiązywania problemów, wymiany doświadczeń, wzajemna nauka, rozumienie i akceptacja odmienności w wielu dziedzinach życia. Taką pracę wykonujemy przez cały rok, który staramy się skrzętnie planować. Często po prostu brakuje czasu i rąk do pracy, aby być aktywnym we wszystkich wydarzeniach. Staramy się więc mierzyć siły na zamiary, choć nie zawsze nam to wychodzi.
W tym roku członkowie grupy ‘”Kawa czy Herbata’’ kolejny raz wyszli z inicjatywą uczestnictwa w paradzie św Patryka. Mimo że jest to grupa, która powstała pod skrzydłami Together i działa przy pomocy wolontariuszek z naszego Centrum, to trzeba podkreslić, że jest to grupa z własną inicjatywą i pomysłami, które uparcie i z wigorem realizują. Seniorzy sami przygotowali swoją grupę do Parady, zapraszając wszystkich chętnych do współuczestnictwa. Jesteśmy bardzo dumni, że godnie reprezentowali swoją grupę, a przy okazji, jak zawsze, naszą organizację.
Pomimo, że nasz profil dzialaności wskazuje głównie na wparcie, oraz jak wspomniałam – nie samą kulturą człowiek żyje, to jednak, o ile czas i energia nam pozwala, włączamy się w wydarzenia kulturalne, bądź sami je organizujemy. Dlaczego? Dlatego, że chętnie uczymy sie nowych rzeczy. Po to by rozwijać się w każdej możliwej dziedzinie, która przysłuży się polepszaniu jakości życia naszego i Polonii.
Tak więc, po krótkim oddechu, który ciężko nam było od poczatku roku złapać, zdecydowaliśmy się wziąć na swoje barki główny ciężar organizacji Festiwalu „Polska Eire 2015”. Jak było? Można poczytać zarówno na naszej stronie jak i innych polonijnych portalach. Ilu widzów, piszących i czytających – tyle opinii. Szkoda tylko, że nie wszyscy  piszący o tym zachowują  pełny obiektywizm i mniej lub bardziej świadomie wprowadzają czytelnika w błąd, ale to już kwestia rzetelnosci i etyki dziennikarskiej.
Dla nas było to nowe, ważne i wspaniałe doświadczenie, które na pewno dużo wniosło do rozwoju naszej organizacji, a mamy nadzieję że i do współpracy polsko – irlandzkiej.
Charity, firma czy… ,,charity po polsku’’
Coraz częściej spotykamy się z niezrozumieniem polityki naszej działalności, a co za tym idzie, nieadekwatną i niesprawiedliwą oceną, a nawet z niczym niepodpartymi oskarżeniami. Być może wynika to z frustracji niezadowolonych klientów a być może ze zwykłego niezrozumienia polityki działalności organizacji non-profit.
Myślę, że warto w tym miejscu poświęcić chwilkę uwagi temu zagadnieniu.
Drodzy Państwo, to, że organizacja posiada status non-profit, nie oznacza, że w ogóle nie zarabia i że nie wolno jej tego robić. Jak najbardziej wolno organizacji non-profit zarabiać, ale zarobki te mogą być wykorzystywane jedynie w obrębie działalności danej organizacji. W dużym skrócie chodzi o to, że dana organizacja nie jest nastawiona na zysk, tak, jak typowe firmy czy korporacje. Czyli członkowie danej organizacji nie mają profitów z zysku, jaki generuje organizacja (o ile generuje).
W Polsce na przykład, co czwarta organizacja non-profit działa dzięki pieniądzom od państwa. Co piąta korzysta głównie z hojności darczyńców. Podobnie jest w Irlandii.
Podsumowując: organizacje non-profit czerpią pieniądze na swoje działania korzystając z różnorodnych źródeł finansowania swej działalności. Mogą to być: składki członkowskie, darowizny pieniężne, dotacje ze środków publicznych, sponsoring, zbiórki publiczne itd. Wszystkie operacje finansowe muszą być rejestrowane i rozliczane. Rozliczenie organizacji, poza wewnętrznymi organami, wykonywane są przez niezależnych księgowych.
Dlaczego właśnie tak funcjonuje nasza organizacja? Trudno sobie wyobrazić, że grupa ludzi z ideą pomocy i własnym zaangażowaniem opłaci  biuro (choć zdażył się taki precedens), które funkcjonuje praktycznie 6 a nawet 7 dni w tygodniu.  W biurze niezbędny jest przecież prąd, ogrzewanie, telefon, urządzenia i materiały biurowe. Również trzeba wywieźć śmieci itp. itd. Nie ma znaczenia, czy najemcą  jest  firmą prywatną, czy organizacją charity, płacić każdy musi.  Oczywiście ktoś mógłby zadać pytanie po co nam biuro, w dodatku drogie w utrzymaniu, bo w samym centrum miasta.
Własne Biuro czy praca w plenerze?
Nasze biuro to serce naszej organizacji. Choć skromne i ciasne, to jednak własne. Własne i ogromnie potrzebne ale też, co tu ukrywać, pożerające znaczną część naszych finansowych zasobów.
Drodzy Państwo, proszę sobie wyobrazić na przykład naukę języka angielskiego, pomoc prawną, socjalną (o psychologicznej i terapeutycznej już nawet nie wspomnę), odbywającą się w jakimś publicznym miejscu  na przykład w kawiarni w centrum miasta!  Albo w prywatnym mieszkaniu jednego z wolontariuszy… Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że przy takim profilu działalności jak nasz, byłoby to po prostu niemożliwe, a wręcz nie do wykonania  i  nie do przyjęcia. Miejsce powinno być też miejscem neutralnym, ze względu na profil naszej działalności.
Tak więc biuro jest niezbędne. To oczywiste. W biurze odbywają sie różne spotkania, zajęcia, sesje. Organizacja musi wykupić zatem ubezpieczenie. Czyli znowu pojawiają się koszty. Takie są niestety realia i mało kto zdaje sobie z tego sprawę.  Oczywiście biura z dala od centrum miasta są dużo tańsze, ale wtedy klient miałby problem z dotarciem do nas.
Własnymi siłami czy za ,,tłuste granty’’? Czyli pieniądz, który czyni dobro
Jak już wiadomo, zajmujemy się szeroko pojętą pomocą, skierowaną głównie do Polonii w Cork i okolicach. Otrzymujemy też coraz więcej wiadomości z prośbą o pomoc z różnych okolic Irlandii i staramy się na nie odpowiedzieć. W swojej ofercie, poszerzanej z roku na rok, mamy wiele programów, których celem jest wsparcie i pomoc ludziom po to, aby mogli tutaj godnie żyć .
Drodzy sympatycy, bez zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka jakimi są dach nad głową, praca, zdrowie – zarówno fizyczne jak i psychiczne – ochrona prawna i socjalna, wsparcie w życiowym kryzysie, poczucie bezpieczeństwa wsród bliskich – nie może być mowy o żadnej integracji zarówno w środowisku polskim,  jak i irlandzkim. Z takiego założenia, na bazie doświadczeń i posiadanej wiedzy wychodzimy, i taka jest kolejność naszych działań.
Na czym opierają się działania i projekty Centrum? To pytanie zdaje się nurtować wielu i nie ma w tym nic dziwnego. Chętnie na nie odpowiadamy, jeśli zostaje nam ono zadane. Gorzej, jesli pytający sami sobie pytania takie zadają. Wtedy odpowiedzi bywają różne a i często mijają się z prawdą.
Otóż drodzy sympatycy, Cetrum Together-Razem swoją działalność opierało i opiera na własnych siłach. To jest podstawowy fundament naszej działalności. To dzięki inicjatywie, uporowi i ciężkiej pracy wolontariuszy, członków i pracowników, Together-Razem kwitnie już dziewiątą wiosnę. Żaden grant, żadne dofinansowanie nie pozwoli funkcjonować organizacji (o takim profilu jak nasz), w której nie ma ludzi z pasją, ludzi chętnych do rozwoju własnego i organizacji, ludzi gotowych stawiać czoło problemom, a przede wszystkim ludzi gotowych do ciężkiej pracy na rzecz drugiego człowieka. Bez takiego fundamentu, bez umiejętności pracy w grupie, wspólnego rozwiązywania problemów, wzajemnego wsparcia – organizacja albo runie albo stanie w miejscu.
Po co nam zatem te granty i dofinansowania, które zdarza się patrzącym z boku komentować z nutką pogardy?
Inaczej niż z ogólną działalnością jest z projektami, choć i tu różnie bywa z tym oparciem. W ostatnich latach projekty Centrum w dużej części opierają się na finansowym wsparciu różnych grantodawców. Czy to oznacza, że bez dobroczynców nie moglibyśmy istnieć, działać?  Oczywiście, że Centrum funkcjonowałoby nadal, bo tak przecież było w pierwszych latach naszej działalności. Powstawaliśmy i opieraliśmy się na własnych siłach. W trakcie trudnego okresu naszego rozwoju członkowie Centrum za własne pieniądze utrzymali tak bardzo niezbędne, własne biuro, przez pierwsze miesiące jego otwarcia.  Dlaczego nie może być tak dalej? Odpowiedź jest prosta i  jasna.
Pomoc finansowa pozwala nam się rozwijać, by działać lepiej, sprawniej i skuteczniej. Natomiast tak naprawdę, głównym odbiorcą grantowych dóbr jest polska społeczność korzystająca z naszej oferty pomocowej. Bez wsparcia finansowego robilibyśmy po prostu mniej. Brak ten dotknąłby przede wszystkim potrzebującego interesanta zwracającego się do nas o pomoc. Zdarza się już , że nasze wnioski zostały odrzucone  na potrzeby innych.  Nie zamknęliśmy biura i nie przestaliśmy istnieć. Działaliśmy dalej, analizując inne możliwości, badając własne siły i zasoby  podejmowaliśmy  kolejne decyzje.
Być może nie wszyscy o tym wiedzą, że dofinansowania i granty są po to, aby się o nie ubiegać i wykorzystywać zgodnie z przeznaczeniem. Nieubieganie się o wsparcie, kiedy jest ono niezbędne do tego, by zrobić coś dobrego, pożytecznego,  w naszym podejsciu jest po prostu marnotrawstwem. Nie jest to też sprawą prostą. Ubieganie się o pomoc finansową to bardzo ciężka praca. Kto pisał wnioski i ubiegał się o granty ten wie, że niełatwa to praca – stworzenie projektu, przedstawienie jego zasadności, przeprowadzenie i rozliczenie. Nierzadko przy kosztorysie projektu trzeba też wykazać własny wkład. Tak naprawdę, jedyną cenną nagrodą za tę pracę jest uśmiech pani K., która otrzymała wsparcie w kryzysie, zadowolenie pana N. z otrzymanej porady prawnej czy podziękowania pani W. za poradę socjalną. Jest jeszcze pan X., który stracił pracę i został bezdomny, pan Y., który boryka się z depresją oraz wielu, wielu innych. A my? A my możemy się rozwijać, szkolić, pomagać, realizować plany, pomysły i cieszyć się, że jesteśmy potrzebni, doceniani i lubiani.
Należy wspomnieć, że występujemy z wnioskami o przyznanie grantów na poszczególne projekty zarówno do grantodawców polskich jak i irlandzkich. Z zadowoleniem musimy przyznać, że nasze projekty coraz częściej cieszą się uznaniem obu stron. Nie oznacza to jednak, że za każdym razem projekty te są finansowane. Bywa również tak, że koszty projektów są bardzo mocno minimalizowane, i w rezultacie projekt taki nie może być realizowany w całości. Czasem musi zostać po prostu zawieszony lub zastąpiony innym, do czasu znalezienia innych rozwiązań. Tymi rozwiązaniami może być, niestety, między innymi wprowadzenie na jakiś czas opłat za usługi w formie donacji. Również niektóre programy są płatne, ale nigdy nie jest to wygórowana kwota, raczej zawsze niższa niż w innych dostępnych serwisach. Stosujemy wtedy tzw. sliding system, aby osoby w bardzo trudnej sytuacji finansowej mogły skorzystać z naszej oferty. Z przykrością muszę przyznać, że często byliśmy wykorzystywani przez osoby zamożne, które stać było na skorzystanie z serwisów pełnopłatnych w Cork, blokując tym samym miejsce osobom w naprawdę trudnej sytuacji. Stąd nastąpiło również wprowadzenie wyżej wymienionego systemu.
Oczywiście można nie korzystać z grantów. Wszystko zależy od potrzeb danej organizacji. Nasze potrzeby są ogromne i wyrastają przede wszystkim z potrzeb naszych klientów. Dlatego sięgamy po dostępne zasoby, aby te potrzeby zaspakajać i realizować plany.
Podobne zdanie ma wiele organizacji działających społecznie. Duże jest również zainteresowanie szkoleniami w temacie pozyskiwania grantów. W październiku ubiegłego roku przedstawiciele piętnastu organizacji poznawało zasady i techniki pisania wniosków grantowych w ramach szkolenia „Sami Sobie 2014”- wzmocnienie organizacji polonijnych w Irlandii i w Grecji. Centrum Together-Razem było partnerem i gospodarzem w tym projekcie, którego realizacją zajmowali się trenerzy ze Stowarzyszenia Integracja z Polski.
Podsumowując ten wątek, z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że nasza działalność opiera się siłach własnych przy wsparciu grantodawców, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.
Partnerstwo czy zależność?
Drodzy sympatycy, istotną częścią naszej działalności jest partnerstwo z naszymi grantodawcami. Partnerstwo oznacza rozmowy na poziomie partnerskim, umiejętność wzajemnych negocjacji, odwagę w podejmowaniu trudnych rozmów, mądrość w podejmowanych decyzjach. Nasze Centrum taki ma wizerunek współpracy, zupełnie inny niż wizerunek wiszących u klamki grantodawcy wolontariuszy. Partnerstwo to też zaufanie. Nie bez powodu część naszych wniosków jest rozpatrywana pozytywnie w kolejnych latach. Dla nas to oznacza, że jesteśmy wiarygodni i korzystamy z grantów zgodnie z ich przeznaczeniem.
W tym miejscu należy wspomnieć, że bardzo cenimy sobie współpracę między innymi z Ambasadą Polską w Dublinie, której nie są obce problemy, z jakimi na codzień boryka się Polonia i która w znacznym stopniu popiera nasze podstawowe serwisy pomocowe.
Razem czy osobno? Czyli czy jesteśmy otwarci na wpółpracę z innymi organizacjami
Oczywiscie drodzy Państwo. Ale nie zawsze i nie z każdym. Na dobór partnera do współpracy wpływ ma wiele czynników. To tak jak w życiu. Albo jest nam z kimś po drodze, albo nie. O tym, czy współpraca rokuje dobrze, decyduje przede wszystkim wspólny cel, podobne wartości i spojrzenie na świat. Niezwykle istotna jest postawa współpracujących w stosunku do siebie nawzajem. To najważniejsze czynniki, jakie powinny być spełnione przy doborze partnera do współpracy. Jeśli tych podstaw nie ma, nie ma szans na połączenie sił w żadnym projekcie. Wtedy oczywistym jest, że taka współpraca skazana jest na niepowodzenie. Mało tego, zabiera energię i czas, który można wykorzystać na pozytywne działania. W takim wypadku najlepszą opcją jest odstąpienie od wspólnych działań wraz z życzeniami wszystkiego dobrego. Można jeszcze oczywiście pozostać w poprawnych stosunkach, promując nawzajem swoją działalność, ale tu potrzeba obustronnej inicjatywy.
Z kim zatem współpracujemy? Tego mogą się Państwo dowiedzieć zaglądając na naszą stronę internetową.
Poza stałą współpracą, jesteśmy otwarci na tak zwane koleżeństwo. Poproszeni, chętnie umieszczamy na naszej facebookowej stronie informacje o bieżącej działalności różnych organizacji, o ile informacje te nie łamią naszych zasad. Chętnie wymieniamy się doświadczeniami. Działamy również w drugą stronę – potrafimy prosić o koleżeńską przysługę i spotykamy się zwykle z dużą życzliwością.
Wolontariat.  Czy to na prawdę takie trudne?
Kochani.
Wbrew pozorom, wolontariat to bardzo ciężka praca. Wolontariat, w organizacji o takim profilu działalności jak nasz, to szczególnie ciężka praca. Pomijając pracę na rzecz eventów kulturalnych, sportowych, integracyjnych, gdzie nie ulega wątpliwości, że wszyscy zawsze ciężko pracują, pozwolę sobie skupić się tym razem jedynie na podstawowej działalności naszego Centrum. Duża część realizowanych przez nas projektów wymaga stałego kontaktu z człowiekiem. Człowiekiem nierzadko będącym w głębokim kryzysie, depresji, rozżaleniu… Spotykamy człowieka smutnego, poirytowanego, zawstydzonego, zapłakanego, załamanego. Ale też roszczeniowego, rozzłoszczonego, agresywnego. To bardzo często spotkania z rzeczywistością takiego człowieka. To rzeczywistość, którą musimy potrafić zrozumieć.  I choć zwykle zdarza się tak, że po burzy wychodzi słońce, to jednak pierwsze chwile nie są łatwe, a praca często bardzo ciężka. I nie mam tu na myśli jedynie takich sekcji jak Punkt Interwencji Kryzysowej, Pomoc Psychoterapeutyczna czy Poradnia Uzależnień. Piszę również o Poradni Socjalno- Prawnej, pracy w terenie, o pracy wolontariuszy w biurze, gdzie odbywa się pierwszy kontakt z klientem.
Drodzy sympatycy, chociaż wolontariusz to nie zatrudniony pracownik, to warto wiedzieć, że zobowiązuje go deklaracja, umowa o wolontariat i przede wszystkim etyka wolontariusza. Bardzo tego przestrzegamy. Wolontariusze pracujący w sekcjach, które wymagają stałej, cyklicznej pracy z osobami, nazwijmy to, w kryzysie, zobowiązani są poddawać się systematycznej superwizji. Natomiast osoby zaangażowane w pozostałych sekcjach superwizowani są wewnętrznie. Ta sama procedura dotyczy pracowników Centrum.
Nie chcąc skupiać się jedynie na pracy bezposredniej z klientem, muszę zaznaczyć ogromy wkład ciężkiej pracy wolontariuszy przy cyklicznych, stałych projektach, takich jak nauka języka angielskiego (jak ciężka jest praca nauczyciela – każdy wie), prowadzenie grupy dla dzieci, koordynacja grupy seniorów, oraz praca administracyjna, praca grupy PR. To nie zdarza się raz na kilka miesiecy. To są stałe projekty, wymagające zaangażowania, dyspozycji i dobrej organizacji.
Drodzy Państwo, żeby było wszystko poukładane, sprawne i bezpieczne, nad tym wszystkim czuwa Zarząd, który również nierzadko ma pełne ręce roboty i składa się z przedstawicieli poszczególnych sekcji. Zarząd jest grupą doradczą i wykonawczą, natomiast odpowiedzialność za działania organizacji spoczywa na Board of Directors.
W skład Boardu wchodzą osoby z zewnątrz i z wewnatrz organizacji. Oczywiście wszystko to dzieje się i funkcjonuje w ramach wolontariatu.
Mam nadzieję, że choć w części przybliżyłam Państwu kulisy naszej działalności, a przy okazji wyjaśniłam kilka ważnych kwestii. Wszelkie pytania oraz wątpliwości prosimy kierować pod adres info@together-razem.org. Łatwiej rozwiązuje się problem czy rozwiewa wątpliwości, kiedy mogą odnieść się do nich obie strony.
Z ciepłymi wiosenno-letnimi pozdrowieniami,
Katarzyna Walkowska
Dyrektor Board of Directors